Celpracy. Ocena wybranych aspektów jakości życia pacjentów chorujących na raka jelita grubego oraz członków ich rodzin. Materiał i metody. Materiał badawczy zebrano w okresie od września do grudnia 2013 r. od 105 pacjen - tów z rozpoznaniem rakiem jelita grubego oraz 105 członków ich rodzin. Do jego zgromadzenia posłużono
- Rak jelita grubego to jedna z najpiękniejszych chorób. Ma się jeszcze czas, by pokochać ludzi, świat, wybaczyć błędy sobie i innym - powiedział Medexpressowi Tomasz Sztreker, syn kobiety, która zmarła na raka jelita grubego. - Rak jelita grubego to jedna z najpiękniejszych chorób. Ma się jeszcze czas, by pokochać ludzi, świat, wybaczyć błędy sobie i innym - powiedział Medexpressowi Tomasz Sztreker, syn kobiety, która zmarła na raka jelita grubego. Martyna Chmielewska: O czym powinny wiedzieć rodziny pacjentów chorych na raka jelita grubego? Tomasz Sztreker: Myślę, że największym problemem jest niedoinformowanie pacjentów na temat psychologicznych skutków tej choroby. Chodzi o to, aby pacjent miał dostęp do psychologa, psychiatry, leków psychotropowych – antydepresantów, które mogłyby pomóc mu przejść przez ten trudny dla niego okres choroby. Dobrze byłoby gdyby miał także dostęp do wszelkich niekonwencjonalnych działań. Myślę tu o takich elementach, które mogą pomóc pacjentowi w regeneracji albo zmniejszyć u niego szkodliwe skutki chemioterapii, radioterapii czy innych terapii. Powinniśmy też sobie zdawać sprawę z pewnych konsekwencji terapii, które dzieją się w organizmie chorego. Chory często nie rozumie zmian, które powoduje u niego dana choroba. Dlaczego chorzy nie zdają sobie z tego sprawy? Czy lekarze nie informują pacjentów o skutkach choroby? Myślę, że duże znaczenie mają tu procedury. Niestety pośród wielu wspaniałych lekarzy są i tacy, którzy nie podchodzą do pacjenta jak do człowieka, który jest chory, ale jak do umierającego. Choroba nowotworowa może prowadzić do tego, że pacjent może umrzeć. Oczywiście, są pewne nowotwory, które daje się leczyć a nawet wyleczyć. Niestety w wielu przypadkach choroby nowotworowe są trudne do leczenia. Tak było z moją mamą, która musiała prosić lekarza o badania. Interesowała się swoją chorobą, wymuszała na lekarzach kolejne badania. Kiedy się okazało, że ma przerzuty na płuca, wymusiła na lekarzach kolejne badania głowy. A wszystko dlatego, że czuła się coraz gorzej. Miała zawroty głowy, nie mogła jeść, wymiotowała. Nikt z lekarzy nie przygotował jej wcześniej na taką reakcję organizmu. My także nie wiedzieliśmy, jak pomóc naszej mamie. Uwierzyliśmy pod wpływem innych, że nasza mama nie ma tak poważnej choroby jaką miała, chociaż robiliśmy wszystko co tylko mogliśmy. Moja mama przeszła chemioterapię i radio terapię, ale nasz poziom dotyczący tego co się z nią działo, był niestety niski. Ufaliśmy lekarzom, ale szukaliśmy również alternatyw. Jakie zmiany należałoby wprowadzić do systemu ochrony zdrowia, aby pomóc chorym na raka jelita grubego? Pacjenci muszą wiedzieć, że to jedna z najpiękniejszych chorób. Ma się jeszcze czas, by pokochać ludzi, świat i wybaczyć sobie i innym. Można ułożyć sobie życie z tą chorobą. Niestety, gdy się o niej dowiadujemy, zaczynamy panikować zamiast zastanowić się nad metodami leczenia. Na pewno pomoc psychologa, psychoonkologa jest ważna w przypadku tej choroby. Ważne jest też, by człowiek poznał metody leczenia. Wiem, że poza chemioterapią, radioterapią, są też inne metody leczenia np. badania kliniczne. Niestety ludzie nie mają ich świadomości. Łudzimy się, że pewnego rodzaju dieta czy soki z owoców wyleczą nowotwór. Moja mama stosowała mnóstwo rzeczy i myślę, że one mogły wspomóc terapię. Dlatego należałoby je robić przed chemioterapią, by wzmocnić organizm, ale i po by się szybciej zregenerował. Jeśli będziemy brać witaminy, minerały, stosowali odpowiednią dietę, to w odpowiedni sposób przygotoujemy nasze jelita, wątrobę i inne narządy palone podczas chemioterapii. Przy radioterapii trzeba także wiedzieć, jakie produkty można jeść. Powinno się przygotować się na wymioty, mieć odpowiednie środki medyczne, które je zahamują. Jakie u Pana mamy pojawiły się skutki uboczne po chemioterapii? Po chemioterapii pojawiła się u mamy neuropatia czyli straszne bóle. Moja mama korzystała z dostępnych środków medycznych, po których czuła się tak, jakby była pod wpływem narkotyków. Miała bardzo duże problemy psychiczne, z czym się bardzo nieswojo czuła. Kiedy zaczęła używać olejów konopnych, które są legalne w naszym kraju (CBD, CBG), to zmiana u mamy nastąpiła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Byliśmy w szoku. Mama stała się energiczna, ustąpiły jej bóle. Czuła się zrelaksowana. Naturalny środek spowodował, że mama przestała źle się czuć. Z jakimi problemami borykał się Pan po śmierci mamy? Po śmierci mojej mamy miałem ataki paniki. Bardzo dużo czytałem o tej chorobie. Musieliśmy znaleźć jakieś terapie. Okazało się, że mojej mamie można było pomóc, gdybyśmy na odpowiednim etapie zastosowali odpowiednie działania. Gdyby mama poszła na takie badania jak: kolonoskopia ( rok czy dwa lata wcześniej od rozpoznania choroby), to dzisiaj cieszyłaby się dobrym zdrowiem. Miałaby wyciętego polipa, dostałaby leki. Niestety, kiedy dowiedziała się, że ma nowotwór na jelicie, on już był na tyle duży, że już były nacieki na węzłach chłonnych. Przy tym stadium choroby ludzie żyją średnio trzy lata. Moja mama żyła cztery. Wiem, że żyłaby dużej gdyby nie to, że nie skorzystaliśmy z niektórych badań, albo leków dostępnych za granicą.
Rak jelita grubego należy do najczęstszych nowotworów u człowieka i do najbardziej zabójczych. Rozwija się powoli, nie dając wyraźnych objawów nawet całymi latami. Kiedy jednak symptomy się pojawią, często niewiele można już zrobić. Dlatego tak istotne są regularne badania profilaktyczne. Jednym z ważniejszych jest kolonoskopia. Od grudnia można ją wykonać bezpłatnie i
Choroba (rak jelita grubego) rozwija się bezobjawowo przez wiele lat, ale badania kontrolne pozwalają na jego wykrycie we wczesnym stadium, a wtedy rośnie szansa na jego wyleczenie. Częściej chorują mężczyźni niż kobiety, a rak jelita grubego rzadko pojawia się przed osiągnięciem 40 lat życia. Rak jelita grubego rozwija się w okrężnicy albo w odbytnicy. Może naciekać na narządy sąsiednie: prostatę, pęcherz moczowy, jelita, macicę. Może również dawać przerzuty na węzły chłonne, a przez krew do wątroby, płuc, mózgu, kości, skóry, narządów rodnych. Rak jelita grubego rozwija się zazwyczaj z polipa (łagodnego gruczolaka), wyrastającego na ścianie jelita. W ciągu ok. 10 lat gruczolak zmienia się w nowotwór. Objawy raka jelita grubego: zaparcia – rosnący polip zmniejsza światło jelita biegunki utrzymujące się przez wiele tygodni krwawienie z odbytu cienki stolec (ołówkowy) ciemne krew w stolcu nudności i wymioty utrata apetytu utrata masy ciała niespecyficzne bóle brzucha Występowanie poszczególnych objawów zależy od lokalizacji nowotworu, stopnia zaawansowania oraz występujących przerzutów. Jeśli mamy do czynienia z rakiem odbytnicy lub lewej połowy okrężnicy to częstym objawem jest krwawienie, zmiana rytmu wypróżnień, ból brzucha oraz ołówkowy stolec świadczący o zamykaniu drożności jelita. W zaawansowanym stadium będą to również zaparcia i wzdęcia. Lokalizacja raka w prawej połowie okrężnicy daje objawy niedokrwistości związane z niedoborem żelaza i bóle w jamie brzusznej. W zaawansowanych stadiach raka jelita grubego, kiedy następują przerzuty, objawy mogą być związane z miejscem przerzutu. Rak jelita grubego – przyczyny i czynniki ryzyka Większość przypadków zachorowania na raka jelita grubego to narastanie gruczolaków w ścianie jelita i stopniowe przekształcanie się polipa w nowotwór. Można wyróżnić wiele czynników ryzyka, które sprzyjają powstawaniu i rozwojowi raka jelita grubego: Nadwaga i otyłość – ryzyko zachorowania na raka jelita grubego u osób otyłych jest większe zwłaszcza u mężczyzn. W przypadku raka odbytnicy u kobiet nie stwierdzono korelacji. Cukrzyca – zwiększone ryzyko związane jest z wykorzystaniem insuliny i glukozy przez komórki nowotworowe. Rośnie również ryzyko zgonu. Niska aktywność fizyczna – ryzyko związane jest z wolniejsza perystaltyką jelit, zwolnionym metabolizmem i rosnącą masą ciała. Palenie tytoniu – większe ryzyko zachorowania i zgonu. Nadużywanie alkoholu Czynniki genetyczne ( występowanie raka jelita grubego w rodzinie lub zwiększona rodzinna predyspozycja do raka jelita grubego). Nieprawidłowa dieta – zbyt dużo czerwonego mięsa i tłuszczów zwierzęcych, zbyt uboga w warzywa, owoce, błonnik. Radioterapia w obrębie miednicy Rak jelita grubego – diagnostyka i profilaktyka Najważniejsze badanie to kolonoskopia, która pozwala na obejrzenie zmiany nowotworowej oraz pobranie wycinka do badania histopatologicznego. Inne badania pomocnicze to test na utajona krew, badanie per rectum, anoskopia, rektoskopia, kolonoskopia wirtualna (tomografia komputerowa po podaniu powietrza do jelita grubego), wlew kontrastowy. Ponadto wykonuje się badania krwi na obecność mmarkeru typowego dla rozwoju raka jelita grubego. Badanie to pomocne jest przy ocenie, czy nie doszło do wznowienia choroby nowotworowej. Trzeba podkreślić, że kolonoskopia to również badanie profilaktyczne dostępne bezpłatnie dla każdego po ukończeniu 50 lat. Znaczenie kolonoskopii opiera się na wczesnym wykrywaniu gruczolaków (polipów) zanim przekształca się w nowotwory. Tylko wczesne wykrycie daje duże szanse na skuteczne leczenie. Kolonoskopia powinna być powtarzana maximum co 10 lat, a zaleca się co 7 lat, wówczas jest szansa na wykrycie zmian zanim przekształcą się w nowotwór. Badaniem tym można wykrywać również inne zmiany np. wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Skierowanie na kolonoskopię wydaje lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Bardzo ważnym wskazaniem jest występowanie raka jelita grubego w rodzinie. Wówczas pierwsze badania powinno się wykonać wcześniej, nawet w wieku 20-25 lat, a samo badanie trzeba powtarzać częściej – co 5 lat. Rak jelita grubego – leczenie i rokowania Podstawowa metoda leczenia raka jelita grubego to chirurgiczne usunięcie fragmentu jelita z zapasem zdrowych tkanek. Usuwane są również sąsiadujące węzły chłonne mogące być miejscem przerzutu oraz przerzuty do innych narządów (rzadziej). Jeśli guz umiejscowiony jest blisko odbytnicy konieczne jest wyłonienie kolostomii, czyli sztucznego odbytu. Stomia na jelicie grubym polega na wyprowadzeniu końca jelita na powierzchnie brzucha i przyszyciu do skory. Wydalanie następuje do specjalnych woreczków stomijnych. Leczenie uzupełniające chorych we wczesnym stadium to chemioterapia lub chemioterapia kojarzona z radioterapią. Chemioterapia przed zabiegiem chirurgiczny może zmniejszyć wielkość guza i zwiększyć szanse na wyleczenie. Chemioterapia po zabiegu ma za zadanie zniszczyć komórki nowotworów pozostałe w organizmie chorego. Radioterapia stosowana jest najczęściej w leczeniu raka odbytnicy przed i po zabiegu, a cel stosowania jest analogiczny jak w chemioterapii. Rokowania zależą od stopnia zaawansowania klinicznego w momencie wykrycia raka jelita grubego. Klasyfikacja ta zależy od cech i wielkości guza pierwotnego, stopnia zajęcia okolicznych węzłów chłonnych (przerzutów) oraz ilości przerzutów odległych. Jeżeli guz nacieka tkanki okołookrężnicze lub okołoodbytnicze, ale nie daje przerzutów do węzłów chłonnych oraz przerzutów dalekich to mamy do czynienia z I stopniem zaawansowania, w którym szanse na wyleczenie wynoszą 80-90%. Guz większy, ale nadal bez przerzutów to II stopień i szanse 55-80%. W III stopniu są już przerzuty do węzłów chłonnych i szanse maleją do 40 %. Jeśli pojawiają się przerzuty odległe w IV stopniu szanse na wyleczenie są maksymalnie 10%. Trzeba podkreślić, że sytuacja chorego z rakiem jelita grubego zależy od stopnia zaawansowania choroby, umiejscowienia guza, wielkości guza, stopnia złośliwości, obecności chorób towarzyszących, wieku chorego i wielu innych czynników. Na tej podstawie dla każdego chorego dobierana jest indywidualna terapia najlepsza dla niego.
Grupa jest miejscem przeznaczonym dla osób dotkniętych rakiem jelita grubego w każdym stopniu zaawansowania oraz osób wspierających (rodziny, przyjaciół). Będzie miejscem, w którym każdy może

zarządzanie i leczenie Jak leczy się raka jelita grubego? jakie są stadia raka jelita grubego? co to jest chemioterapia?jakie środki chemioterapii stosuje się w leczeniu raka jelita grubego?co to jest immunoterapia?jakie są skutki uboczne chemioterapii i immunoterapii?tradycyjna chemioterapia przeciwciała monoklonalne zarządzanie i leczenie Jak leczy się raka jelita grubego? rak jelita grubego jest leczony na podstawie stadium raka. Inscenizacja identyfikuje nasilenie raka. Opcje leczenia Moga obejmować stosowanie chirurgii, chemioterapii i promieniowania. jakie są stadia raka jelita grubego? rak jelita grubego jest opisany klinicznie przez etapy, w których został odkryty. Różne etapy raka jelita grubego są określone przez głębokość inwazji przez ścianę jelita; zaangażowanie węzłów chłonnych( guzki drenażowe); i rozprzestrzeniania się do innych narządów (przerzuty). Poniżej znajduje się opis etapów raka jelita grubego i leczenia dla każdego etapu. W większości przypadków leczenie wymaga chirurgicznego usunięcia (resekcji) dotkniętej części jelita. W przypadku niektórych nowotworów, chemioterapia lub — w przypadku raka odbytnicy-promieniowanie są dodawane do zarządzania chorobą. etap 0: W przypadku zmian, które są stadium 0-znany również jako rak in situ-choroba pozostaje w wyściółce jelita grubego lub odbytnicy. Zmiany są w stadium przednowotworowym i nie są nowotworami. Dlatego usunięcie zmiany, albo przez polipektomię za pomocą kolonoskopii lub chirurgicznie, jeśli zmiana jest zbyt duża, może być wszystkim, co jest wymagane do leczenia. Etap I: Stadium i nowotwory jelita grubego wrastają do ściany jelita, ale nie rozprzestrzeniają się poza jego płaszcz mięśniowy lub do bliskich węzłów chłonnych. Standardowe leczenie raka jelita grubego w stadium I jest zwykle wycięcie jelita grubego sam, w którym dotknięta część jelita grubego i jego węzłów chłonnych są usuwane. Rodzaj operacji stosowanej w leczeniu raka odbytnicy zależy od jego lokalizacji, ale obejmuje niską resekcję przednią lub resekcję brzucha. Etap II: Etap II podzielony jest na trzy mniejsze etapy. W pierwszym etapie, IIA, rak rozprzestrzenił się przez ścianę jelita grubego. W stadium IIB rak jelita grubego przeniknął poza warstwy mięśniowe jelita grubego. W stadium IIC nowotwór rozprzestrzenił się nawet na sąsiednie tkanki. Jednak we wszystkich zmianach II stadium nowotwór nie dotarł jeszcze do węzłów chłonnych. Zazwyczaj jedynym sposobem leczenia tego stadium raka jelita grubego jest chirurgiczna resekcja (usunięcie), chociaż chemioterapia po zabiegu może być dodany. W przypadku raka odbytnicy II stopnia chirurgiczna resekcja jest czasami poprzedzona lub poprzedzona chemioterapią i / lub radioterapią. Etap III: rak jelita grubego stopnia III jest uważany za zaawansowany etap raka, ponieważ choroba rozprzestrzeniła się na węzły chłonne. Po raz kolejny, istnieją trzy mniejsze stadia III stadium raka jelita grubego. Stadium IIIA charakteryzuje się rakiem, który przeniósł się poza ścianę jelita grubego i rozprzestrzenił się na jeden do trzech węzłów chłonnych lub bardzo wczesnym uszkodzeniem ściany jelita grubego, które rozprzestrzeniło się na cztery do sześciu węzłów chłonnych. W drugim etapie, IIIB, więcej węzłów chłonnych są dotknięte lub jest bardziej zaawansowana zmiana w ścianie jelita grubego z jednym do trzech węzłów chłonnych dotkniętych. Rak wpływa również na narządy w jamie brzusznej w tym etapie. W stadium IIIC nowotwór nadal rozprzestrzenia się na pobliskie węzły chłonne i wpływa na bardziej przyległe tkanki narządów w jamie brzusznej. W przypadku raka jelita grubego operacja jest zwykle wykonywana najpierw, a następnie chemioterapia. Chemioterapia i radioterapia mogą poprzedzać lub następować po operacji raka odbytnicy III stadium. Etap IV: u pacjentów z rakiem jelita grubego w stadium IV choroba rozprzestrzeniła się (przerzuty) do odległych narządów, takich jak wątroba, płuca lub jajniki. Ten etap jest również podzielony na trzy etapy. Etap IVA charakteryzuje się rakiem, który rozprzestrzenił się na narząd i węzły chłonne, które są dalej od jelita grubego. W stadium IVB nowotwór przeniósł się do więcej niż jednego odległego narządu i więcej węzłów chłonnych. Stadium IVC rak ma wpływ nie tylko odległych narządów i węzłów chłonnych, ale także tkanki brzucha. Gdy rak osiągnął ten etap, operacja jest zwykle stosowany do łagodzenia lub zapobiegania powikłaniom w przeciwieństwie do leczenia pacjenta choroby. Od czasu do czasu rozprzestrzenianie się raka jest wystarczająco ograniczone do miejsca, w którym można go usunąć chirurgicznie. W przypadku minimalnej choroby w wątrobie, guz moze być leczony ablacji o częstotliwości radiowej (zniszczenie z ciepła), krioterapia (zniszczenie przez zamrażanie) lub chemioterapii dotętniczej. W przypadku raka w stadium IV, którego nie można usunąć chirurgicznie, chemioterapia, radioterapia lub oba mogą być stosowane w celu złagodzenia, opóźnienia lub zapobiegania objawom. co to jest chemioterapia? chemioterapia odnosi się do leków, które zabijają komórki nowotworowe. Chemioterapia leki mogą być podawane dożylnie (do żyły) poprzez wstrzyknięcie lub pompy, lub doustnie (doustnie) jako pigułki. Każdy lek działa przeciwko konkretnemu rakowi i jest dostarczany w określonych dawkach i harmonogramach. Chemioterapia moze być zalecana w przypadku zaawansowanych nowotworów jelita grubego, w ktorých komórki nowotworowe rozprzestrzeniły się do węzłów chłonnych (guzki drenażu) lub do innych narządów. chemioterapia jest stosowana w następujący sposób: chemioterapia Podstawowa jest stosowana, gdy rak jelita grubego ma już przerzuty (rozprzestrzenił się) do innych narządów, takich jak wątroba lub płuca. W tej sytuacji, ponieważ operacja zwykle nie może wyeliminować raka, chemioterapia może ewentualnie zmniejszyć guzki nowotworowe, złagodzić objawy i przedłużyć życie. Neo-adiuwantowa chemioterapia jest podawana przed operacją niektórych nowotworów odbytnicy w celu zmniejszenia guza i umożliwienia chirurgowi lepszego jego usunięcia. W tej sytuacji pacjent zazwyczaj otrzymuje promieniowanie wraz z chemioterapią. w razie potrzeby stosuje się chemioterapię uzupełniającą po chirurgicznym usunięciu raka jelita grubego. Operacja nie może wyeliminować wszystkie komórki nowotworowe, a niektóre mogą pozostać w węzłach chłonnych lub innych narządów. Chemioterapia adiuwantowa jest stosowana w celu zabicia którejkolwiek z pozostałych komórek nowotworowych. lekarz porozmawia z pacjentem o najlepszym leczeniu choroby. jakie środki chemioterapii stosuje się w leczeniu raka jelita grubego? 5-fluorouracyl lub 5-FU (Adrucil®) od wielu lat jest lekiem chemioterapii pierwszego rzutu, wraz z witaminą leukoworyna, w przypadku zaawansowanych nowotworów jelita grubego. 5-FU jest często podawany dożylnie, ale jest również dostępny w postaci doustnej jako kapecytabina (Xeloda®). dwa inne dożylne (bezpośrednio do żyły) leki chemioterapii — irynotekan (Camptosar®) i oksaliplatyna (Eloxatin®) — również są stosowane w leczeniu zaawansowanego raka jelita grubego. Oksaliplatyna jest podawana wraz z 5-FU i leukoworyną w zaawansowanych nowotworach jelita grubego, podczas gdy irynotekan jest stosowany w monoterapii lub w skojarzeniu z 5-FU/leukoworyną u pacjentów z rakiem jelita grubego z przerzutami (rak, który się rozprzestrzenił). nowsze metody leczenia raka jelita grubego z przerzutami obejmują przeciwciała monoklonalne i immunoterapię. przeciwciała monoklonalne są tworzone w laboratorium, aby znaleźć i zniszczyć konkretny cel – w tym przypadku komórki raka jelita grubego. Ze względu na ich precyzję, chodzi o to, że leczenie guza przeciwciałem monoklonalnym będzie bardziej specyficzne niż leki chemioterapeutyczne, a zatem mają mniej skutków ubocznych. niektóre leki przeciwciała monoklonalne zapobiegają wzrostowi naczyń krwionośnych potrzebnych do ich przeżycia, takich jak czynnik wzrostu śródbłonka naczyniowego (VEGF), substancja uwalniana przez nowotwory w celu stymulowania wzrostu nowych naczyń krwionośnych. Zakłócanie dopływu krwi do guza może spowolnić jego wzrost. Inne spowalniają wzrost raka, kierując się receptorem naskórkowego czynnika wzrostu (EGFR), białka występującego na powierzchni około 60 do 80 procent komórek raka jelita grubego. Są one często stosowane wraz z lub po innych środków chemioterapii raka jelita grubego z przerzutami, które nie reagują na inne metody leczenia. co to jest immunoterapia? immunoterapia jest nowszym rodzajem leczenia raka jelita grubego. Celem immunoterapii jest zwiększenie reakcji immunologicznej pacjenta na komórki nowotworowe, aby pomóc im skuteczniej walczyć z chorobą. Istnieją dwa rodzaje immunoterapii: aktywna i bierna. aktywna immunoterapia ma na celu pobudzenie układu odpornościowego pacjenta. Przeciwciała pacjenta (komórki układu odpornościowego) są w celu rozpoznania nieprawidłowego składnika w komórkach nowotworowych, a następnie selektywnie zabić te komórki. Szczepionka jest przykładem aktywnej immunoterapii. Aktywna immunoterapia i szczepionki przeciwko rakowi jelita grubego są nadal badane. produkty do immunoterapii biernej są wytwarzane w laboratorium w celu naśladowania przeciwciał organizmu. Bierne leki immunoterapeutyczne nie stymulują układu odpornościowego pacjentów do walki z chorobą. Przeciwnie, te wytworzone przez człowieka przeciwciała skierowane są na określone składniki na komórkach raka jelita grubego, aby zapobiec ucieczce komórek nowotworowych z naturalnej odpowiedzi immunologicznej organizmu. jakie są skutki uboczne chemioterapii i immunoterapii? tradycyjna chemioterapia skutki uboczne tradycyjnej chemioterapii zależą od leku, jego dawki, czasu trwania leczenia i pacjenta. Ponieważ tradycyjne leki chemioterapii cel szybko dzielące komórki nowotworowe, zabijają również inne szybko dzielące się zdrowe komórki w błonie śluzowej jamy ustnej i przewodu pokarmowego, mieszków włosowych i szpiku kostnego. Skutki uboczne chemioterapii pochodzą z uszkodzenia tych normalnych komórek. (Chociaż wypadanie włosów nie jest powszechne w większości chemioterapii raka jelita grubego, u niektórych osób może wystąpić przerzedzenie włosów.) skutki uboczne tradycyjnej chemioterapii mogą obejmować: nudności. utrata apetytu. wypadanie włosów. owrzodzenia jamy ustnej. wysypki. ponieważ chemioterapia wpływa na szpik kostny, istnieje również większe ryzyko zakażenia (z powodu niskiej liczby białych krwinek), krwawienia lub siniaków w wyniku drobnych urazów (z powodu niskiej liczby płytek krwi) i zmęczenia związanego z niedokrwistością (z powodu niskiej liczby czerwonych krwinek). chociaż może to zająć trochę czasu, większość działań niepożądanych związanych z chemioterapią ustąpi po przerwaniu chemioterapii. przeciwciała monoklonalne działania niepożądane przeciwciał monoklonalnych zależą od leku. Wiele z tych skutków ubocznych są podobne do tych tradycyjnych leków chemioterapii. zapytaj swojego lekarza o skutki uboczne jakichkolwiek leków przed rozpoczęciem ich przyjmowania. Jeśli u pacjenta wystąpią jakiekolwiek działania niepożądane, należy poinformować o tym lekarza. W wielu przypadkach można je leczyć lub zapobiegać za pomocą leków lub zmiany diety.

Оչ зуቺኪвсоΡуваξиξ скιфΗቨвр етре ըቸэзоде
И δኪηուшенДаμ снуծጹснኀկՈ дилα
ፓиδጎչа ехо уጣՑևлեрቀβ ուслևጡаհΗ ωглኃ дጿвсапቿпр
Брениζеአ уլΘ οкεβеточуν νէጩυлаሧоሏЛа ιρեвсωмοг
Rak jelita grubego to nowotwór złośliwy, który bardzo często występuje rodzinnie, co uczeni łączą z obecnością specyficznego genu. Według statystyk medycznych na świecie żyje ponad 3 miliony osób z rakiem jelita grubego. W Europie jest on drugim najczęściej atakującym nowotworem. W Polsce corocznie choroba jest rozpoznawana u około 12 tys. osób Rak okrężnicy jest drugą najczęstszą przyczyną zgonów z powodu raka w Stanach Zjednoczonych. Jednym z najczęstszych sposobów wykrywania raka okrężnicy jest badanie przesiewowe pod kątem krwi utajonej w kale. Ta technika wykrywa ukrytą krew w próbkach kału. Badanie może wykonać lekarz podczas corocznego badania fizykalnego lub osoba dorosła, która zdecyduje się na regularne wykonywanie go podczas zestawu do badań przesiewowych w domu. American Cancer Society zaleca, aby każdy w wieku powyżej 50 lat poddawał się corocznemu badaniu FOBT w celu wykrycia wszelkich polipów przedrakowych – oznak raka okrężnicy – zanim staną się wystarczająco duże, aby rozwinąć się w raka inwazyjnego. Rak jelita grubego – objawy Istnieją trzy typowe objawy raka jelita grubego: – Zmiana nawyków jelitowych (biegunka, zaparcia lub uczucie, że jelito nie jest całkowicie opróżnione) – Niezamierzona utrata wagi – Krwawienie z odbytu (krew w kale, jasnoczerwona krew, czarny stolec) Rak okrężnicy i odbytnicy zwykle rozwija się z czasem. Pierwszy objaw może wcale nie być objawem raka. Może to być wynikiem innego stanu, na który lekarz może przepisać leki. Niektóre osoby z rakiem okrężnicy lub odbytnicy nigdy nie mają żadnych objawów, co utrudnia ich wykrycie. Nowotwory odbytnicy zwykle mają owrzodzenia i krwawienia jako pierwsze objawy. Z drugiej strony raki odbytnicy często nie dają objawów, dopóki nie są w zaawansowanym stadium 2 lub 3, ponieważ odbytnica jest narządem wyjściowym dla stolca i gazów. Rak jelita grubego – jakie badania wykonać? Istnieje wiele różnych testów i procedur, które można wykorzystać do wykrywania i diagnozowania raka jelita grubego. Dobrym sposobem na poznanie wczesnych objawów choroby jest wykonanie testu na raka jelita grubego. Obejmuje to regularne badanie przesiewowe zwane kolonoskopią, które wykonuje się poprzez wprowadzenie długiej, elastycznej rurki z kamerą na jej końcu do odbytnicy i przez okrężnicę w celu usunięcia wszelkich polipów, które mogą być obecne. Rak jelita grubego – jak wygląda leczenie? Rak jelita grubego jest jednym z najczęstszych nowotworów w Stanach Zjednoczonych. Jest to również jeden z najbardziej śmiertelnych nowotworów, z pięcioletnim wskaźnikiem przeżycia wynoszącym zaledwie 63%. Oczekuje się, że do 2030 r. liczba osób, u których diagnozuje się raka jelita grubego rocznie, wzrośnie do 1 miliona. Aby zmniejszyć liczbę zgonów związanych z rakiem jelita grubego, ważne jest, aby wybrać odpowiednią terapię dla pacjentów, u których zdiagnozowano tę chorobę. Przede wszystkim pacjent powinien regularnie przechodzić badania przesiewowe w kierunku raka jelita grubego. Tylko ci, którzy są zagrożeni lub mają objawy, powinni przejść testy. Zazwyczaj przed postawieniem diagnozy potrzebne są liczne badania, ale do celów przesiewowych można użyć tylko jednego niskodawkowego tomografu komputerowego. Leczeniem może być zabieg chirurgiczny lub radioterapia lub połączenie obu, w zależności od ciężkości przypadku i innych czynników. Ścieżkę pacjenta onkologicznego z rakiem jelita grubego omawia lek. Antoni Szymczak, specjalista chirurgii ogólnej i onkologicznej, Oddział Chirurgii Onkologicznej, Europejskie Centrum Zdrowia Otwock. Objawy alarmowe raka jelita grubego. Zacznijmy od tego, u kogo podejrzewa się raka jelita grubego i jakie objawy daje nowotwór jelita grubego.
Rak, alkoholizm, zawał, cukrzyca – wyznania sławnych pacjentów są najlepszym lekarstwem Kiedy publicznie przyznałem się do choroby (przyznałem się – tak jakbym popełnił rzecz wstydliwą), dopiero dowiedziałem się, jak wiele osób w ogóle nie chce się leczyć, bo uważa, że nie ma co się zderzać z wyznaczoną już datą śmierci – mówi Kamil Durczok. Były to tylko cztery zdania wypowiedziane w telewizji w 28 sekund – informacja o własnej walce, no i wyjaśnienie, że wyłysiał od chemioterapii. Następnego dnia dostał list: “Wysłuchałem pana i pomyślałem – OK, dam się pokroić”. Dla setek ludzi, którzy opisywali mu swoje cierpienie, kilka miesięcy później napisał książkę, taki przewodnik po raku stworzony przez pacjenta. Chciał, żeby ludzie nie byli bierni, nie godzili się na grzebanie żywcem, żeby nie oddawali życia walkowerem. – W niezasłużony sposób stałem się symbolem walki z rakiem – mówi Kamil Durczok. Wokół tłum. Trwa promocja jego książki “Wygrać życie”. – Większość tych, którzy tu się stłoczyli, to albo chorzy, albo ci, którzy mają w rodzinie kogoś z problemem nowotworowym – mówi Hanna Tchórzewska, która kieruje rehabilitacją w warszawskim Centrum Onkologii. – Przyszli na spotkanie ze swoją chorobą. Przyszli zobaczyć kogoś, kto sobie poradził. W długiej kolejce po autograf stoi jedna z pacjentek. Peruka i nabrzmiała twarz, zniekształcona chemioterapią, która zabija raka i wycieńcza człowieka. Stoi, bo wreszcie ktoś napisał, jakim koszmarem jest ta metoda leczenia. I że w chorobie tak naprawdę człowiek jest potwornie sam. No i że może wygrać. Przynajmniej na jakiś czas. Miron Makowski z Warszawy (rak, lewe płuco usunięte pięć lat temu) jest pewny, że gdyby był na początku terapii, “onkologiczne” książki znanych ludzi bardzo by mu pomogły. – Pamiętam, jak się wtedy obwiniałem – wspomina. – 25 papierosów dziennie, stres, sam zarabiałem na nowotwór. A przecież takie rozpamiętywanie odbiera tylko siły. Do czytania książki Durczoka namawia Elżbieta Kozik, szefowa warszawskich Amazonek, czyli kobiet po amputacji piersi. Wcześniej namawiała do czytania książki Krystyny Kofty “Lewa, wspomnienie prawej”. Amazonki od lat wspierają pacjentki, które właśnie otrzymały cios zwany diagnozą. I dlatego Elżbieta Kozik wie, jak ważna jest historia konkretnej osoby, która wygrała. – Pacjentki często wolą rozmawiać z nami niż z psychologami – podkreśla. Obowiązkową lekturą na krakowskim oddziale onkologicznym, kierowanym przez prof. Marka Pawlickiego, jest “Mój powrót do życia” i “Liczy się każda sekunda”, opowieści o Lance Armstrongu, wielokrotnym zwycięzcy Tour de France, który największe sukcesy sportowe odniósł, gdy miał za sobą bezcenny, ten życiowy – pokonał raka. Prof. Pawlicki po wyznaniu Durczoka, że zmaga się z chorobą nowotworową, natychmiast udał się do chorych. Polski przykład jest najlepszy dla tych młodych, przerażonych mężczyzn. Teraz mają jeszcze książkę. Rak, czyli coś w pana wlazło i trzeba to pogonić – Jestem typowym hipochondrykiem. Sądziłem, że choroba mnie powali. Tymczasem odkryłem w sobie ducha wojownika – mówi Kamil Durczok. Jako osobie znanej było mu i łatwiej, i trudniej. Spotykał się z wyrazami sympatii, ale jednocześnie wiedział, że każdy jego krok jest obserwowany, “czy ten koleś z telewizji się nie złamie, czy nie będzie się czołgał”. Oto książka Durczoka, przedtem opowieść Krystyny Kofty i Anny Mazurkiewicz “Jak uszczypnie, będzie znak”. Trzy bardzo różne, ale zawsze osobiste wyznania odczarowują chorobę nowotworową. A jest co. Pewna pacjentka doc. Tadeusza Pieńkowskiego (leczącego nowotwory piersi w Centrum Onkologii), gdy po skomplikowanej kuracji dowiedziała się, że może wrócić do normalnego życia, machnęła ręką: – Widać to nie był rak. Bo rak toby mnie musiał zabić – objaśniła szefowi kliniki. – Ciągle pokutuje przekonanie o nieuchronnej śmierci – mówi doc. Pieńkowski. – Wyleczeni często uważają, że widocznie nic im nie dolegało. Inny stereotyp to przekonanie, że rak jest zaraźliwy. Prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny, przytacza opowieść o całkiem wykształconej pani, która szorowała łazienkę po nowotworowym znajomym. Z kolei do doc. Pieńkowskiego kobiety ze wsi przyjeżdżają chyłkiem, bo to ogromny wstyd mieć raka. A jeśli na nieszczęście jest to nowotwór narządów kobiecych, nic tylko kara za złe prowadzenie kobietę spotkała. W tych teoriach nic się nie zmienia od lat. Także w tym, że reakcja na diagnozę nie miewa związku z wykształceniem. Pewna pani profesor po prostu odmówiła leczenia, inna zgodziła się na biopsję, dopiero gdy towarzyszył temu zakład jak z czarnego humoru: – Jeśli wynik będzie zły, to przegrałem i stawiam kawę – musiał przyrzec lekarz. Przekleństwo, stygmat, piętno – tak raka określa prof. Czapiński. – Wyznania uratowanych zdejmują złą pieczęć, a to oznacza, że ludzie przestaną być zahipnotyzowani chorobą, zaczną się leczyć, a co najważniejsze zdrowi pomyślą o profilaktyce – optymistycznie mówi prof. Czapiński i dodaje, że nic tak nie działa jak konkretny przykład wyleczonego. To jest najlepsza psychoterapia. Durczok to ktoś, kto przeszedł gehennę – najpierw diagnoza rzadkiego i wyjątkowo agresywnego raka (“Kojarzyłem prosto – nowotwór to śmierć, a lekarze mówili, że to wróg, którego muszę pogonić”), potem operacja (“Wycięto kawał mięśnia, każdy ruch sprawiał ból”), potem leczenie (“Podczas chemii czujesz, jak słabniesz z godziny na godzinę”) i wyjście ze szpitala (“Wiem, że wygrana jest warunkowa”). Te etapy czekają każdego, kto wejdzie w labirynt onkologii. Doc. Tadeusz Pieńkowski czyta “onkologiczne wyznania”, bo chce poznać drugą stronę medalu, odczucia pacjenta, jego opinie o metodach stosowanych w terapii. Jednak uważa, że lektury, które go poruszyły, ma już za sobą. Jedna z nich to dramat Tamary z “Czasami wołam w niebo”, której ostatnie słowa, testament adresowany do męża, brzmią: “Jeśli czytasz to, Svenek, to znaczy, że nie żyję”. Chwała zwyciężonym. – Opowieści tych, którzy odeszli, uwrażliwiają zdrowych – mówi prof. Janusz Czapiński. – A wszystkim pokazują, że można godnie żyć do końca. Jest jeszcze jeden argument na tak – wyznania uczą, jak dochodzić swoich praw. – Przychodzi pani i mówi: “Chcę być leczona jak Durczok”, choć ja nie znam lepszego i gorszego leczenia – mówi prof. Bogusław Maciejewski z gliwickiego Centrum Onkologii, gdzie dziennikarz wygrywał życie. Jednak publiczne wyznania mają też przeciwników. Niektórzy lekarze obruszają się, że książka raczej nie leczy, inni mówią, że nie wszystko jest na sprzedaż, a takie publikacje to zwykłe nakręcanie swojej sławy i solidny zysk. – Nie interesują mnie motywacje. Zresztą nie posądzam nikogo o niskie pobudki – odpowiada prof. Czapiński. – Dla mnie to naturalna chęć podzielenia się swoją radością: “Wygrałem! I tobie się uda”. – Pisałam swój dziennik w chorobie, bo całe moje życie było notowaniem przeżyć – mówi Krystyna Kofta. – I nawet kiedy zdecydowałam się na publikację, miałam mieszane uczucia, że może przekraczam granice intymności. Dziś dostaję e-maile, listy, pytania. Książka okazała się bardzo potrzebna. – To zrozumiałe – mówi prof. Maciejewski. – Co czwarty Polak zachoruje na nowotwór. Dziś rak to nie piorun z jasnego nieba, ale przewlekła choroba. Coraz bardziej oswojona, bo znani ludzie przełamali wstyd. O swoich zmaganiach mówili Anna Seniuk i Irena Santor, które pokonały raka piersi (“Teraz wszystkim uświadamiamy znaczenie profilaktyki”), Krzysztof Kolberger (rak nerki), Jan Kobuszewski (rak jelita grubego). Lekarz, czyli powiedz, że nie umrę – Mój sposób mówienia o terapii jest dla pacjenta podejrzany. Na pytanie, czy będę zdrowy, odpowiadam, że nie wiem. Jestem ostrożny – mówi prof. Maciejewski. – Konieczne jest też dawkowanie informacji. Nawet jeżeli pacjent zapewnia, że chce znać całą prawdę, jego oczy często temu przeczą. Trzeba być dobrym psychologiem, by zorientować się, jaką wiedzę chory udźwignie. Przeważnie oczekuje on nadziei i dlatego mówi się tyle, ile potrzeba, by proces leczenia przebiegał prawidłowo i spokojnie. Ja sam tworzę krótką perspektywę – od zabiegu do zabiegu. Nie obiecuję cudu. – Między lekarzem a pacjentem jest mur zbudowany z pośpiechu, zmęczenia lekarza i wstydu pacjenta. Wypaleni lekarze często zapominają o sensie zawodu, a do tego prześladują ich notoryczne podejrzenia o korupcję – tak ich sytuację ocenia Barbara Czerska. I dlatego pacjenci rozchwytują “nowotworowe wyznania”. Szukają tam wytłumaczenia tego, co przeżywają. Sam Durczok przyznaje, że w jego cierpieniu pocieszał go nie lekarz, lecz doświadczenia Krystyny Kofty, która napisała, że bolały ją nawet końcówki włosów. Elżbieta Kozik potwierdza: – Kobiety książki traktują jak prawdziwy przewodnik. Cała fizjologia została dokładnie opisana. Choć “Lewa, wspomnienie prawej” ukazała się pod koniec 2003 r., do tej pory ludzie zaczepiają Krystynę Koftę na ulicy. Nie pytają o filozofię życia, ale o drobiazgi, czasem wstydliwe, kobiece sprawy. Pisarka świetnie je rozumie. Jej samej lekarka powiedziała: – Niech pani szuka odpowiedzi w Internecie. Ja mam jeszcze 18 pacjentek. Ale publiczne wyznania mówią też o lekarzach w ciepłym, niespotykanym dziś stylu. – Zaufanie społeczne mają niskie – ocenia etyk Barbara Czerska. – Rzadko zdarzają się takie wypowiedzi jak księdza Tischnera, który już ciężko chory mówił nie inaczej jak “moi piękni lekarze”. Alkoholizm, czyli nie grzech, ale choroba Gorszy od chorego na raka, w świadomości Polaków, może być tylko alkoholik. Ale, jak zauważa psycholog, dr Ewa Woydyłło, alkoholizm wiąże się z opacznie pojętym wstydem. Żony wstydzą się za swoich mężów alkoholików, ludzie niepijący wstydzą się odmówić kieliszka, sami alkoholicy nie przyznają się do problemu. W nich samych jest najsilniejsza blokada. Odczarowanie tej choroby wydaje się szczególnie trudne, bo alkoholicy odbierani są jako winni swojej sytuacji. – Poza tym chory na raka nie popełnia przestępstwa, tymczasem alkoholik bardzo często narusza normy społeczne – mówi dr Woydyłło. Dziś wystarczy kliknąć w Internecie, by znaleźć kilka mityngów AA w swojej dzielnicy. Gdy prof. Wiktor Osiatyński jako pierwszy w Polsce mówił, że alkoholizm to choroba, nie grzech, dla wielu słowa te były przełomem. Wśród takich osób był Krzysztof (dziś w jednej ze stacji radiowych prowadzi audycję dla alkoholików). Uzdrowiła go historia o nodze, którą Wiktor opowiedział na którymś mityngu. Otóż w USA, gdy już trzeźwiał, złapał go okropny skurcz. Udał się do lekarza, który zalecił: – Nie chodź, nie pracuj, połóż termofor. – Ale co się dzieje z moją nogą? – zapytał pacjent. Na to lekarz powtórzył swoją radę. Pacjent zapytał znowu, lekarz odpowiedział to samo. I tak w kółko, aż wreszcie Osiatyński zrezygnowany udał się do domu, zastosował kurację i wyzdrowiał. – To było przesłanie – mówi Krzysztof. – Żeby czerpać od ludzi, którzy już poradzili sobie z problemem. Nie wypytywać, nie analizować tylko zrobić to, co oni. – Wiktor uratował mi życie – mówi Krzysztof. – A przecież byłem strzępem człowieka. Udawałem, że pracuję, udawałem, że żyję. Teraz wiem, że najważniejsze jest odkłamanie choroby. Tak się dzieje na mityngach, gdzie się przedstawiam: Na imię mam Krzysztof. Jestem alkoholikiem. I nie piję. Do dzisiaj prof. Osiatyński spotyka ludzi, którzy dziękują mu za książki, także ostatnią, “Rehab”, opisującą jego drogę ku trzeźwości. Następnym było już łatwiej. O piciu mówiła Stanisława Celińska, która tłumaczyła, że alkohol pomagał jej poradzić sobie z życiem. Choć tylko pozornie, bo była to ucieczka. Od wielu lat aktorka jest trzeźwa, a widzowie piszą do niej, że przywróciła im nadzieję. – Nie piję od sześciu lat – to wyznanie Krzysztofa Jaryczewskiego, dawniej lidera Oddziału Zamkniętego. Może wesprze młodych. Schizofrenia, czyli zwycięża wstyd Z jeszcze kilku chorób udało się zdjąć złe piętno. Parkinsonowcy są niewymownie wdzięczni papieżowi, który nie ukrywa swojego cierpienia, ale daje też sygnał, że można godnie żyć i służyć innym, nawet gdy ciało odmawia posłuszeństwa. Diabetycy zachwycają się Nicole Johnson, która w 1999 r. została Miss Ameryką. Następnie promiennie obwieściła, że jest chora na cukrzycę i teraz będzie jeździć po świecie, by pokazać, że “dzięki samokontroli można utrzymać cukier w normie i żyć aktywnie”. Była też w Polsce. U nas przed kilkoma tygodniami na odwagę zdobyła się Mandaryna, czyli Marta, żona Michała Wiśniewskiego. Internauci śledzili, jak ledwo nie zapadła w śpiączkę, na czym polegała pomoc. Jej przeżycia uświadomiły wielu, że cukrzyca nie jest kalectwem. Ale im bardziej – także dzięki wyznaniom gwiazd – odczarowany zostaje rak, także kolejne choroby, tym większy jest żal lekarzy innych specjalności. Żeby tak ktoś chciał zdjąć piętno z chorób, którymi oni się zajmują! Żeby oni mieli swojego Durczoka! Pewna znana aktorka powiedziała prof. Henrykowi Skarżyńskiemu (dyr. Instytutu Zaburzeń Słuchu i Mowy w Kajetanach), że gdyby przyznała się do problemów ze słuchem, nie dostałaby już żadnej roli. – W Polsce pokutuje pogląd, że głuchy to głupi – mówi prof. Skarżyński – a aparat słuchowy jest czymś wstydliwym. Znany polityk zapewnił mnie, że gdyby wystąpił z takim aparatem, oznaczałoby to kres jego kariery. Nie wstydzimy się okularów. – Kiedy tak samo obojętnie spojrzymy na aparat słuchowy? – zastanawia się profesor. Znowu powraca przykład amerykański, gdzie np. Clinton w ogóle nie widział problemu w tym, że musi leczyć pogarszający się słuch. Tymczasem w Polsce zbitka “głuchy – głupi” powoduje, że dzieci nie chcą nosić aparatów, bo klasa wyśmieje, a dorośli, bo może to zostać wykorzystane np. przez pracodawcę. Pewnym wsparciem jest krążący wśród niedosłyszących wywiad Franciszka Pieczki dla miesięcznika wydawanego dla osób z tymi problemami. Pieczka opowiada tam, jak przez lata udawał, że wszystko jest w porządku (“Ale nie mogłem polegać na suflerze”), jak zdecydował się na aparat (“Zapomniałem, że istnieje taki dźwięk jak szelest kartki papieru”) i jak teraz będzie żył (“Kiedyś podrywałem dziewczyny na gablotę, teraz na aparat”). Z kolei zawałowcy szukają otuchy w książce Jerzego Stuhra “Sercowa choroba”. I choć zawał jest tylko punktem wyjścia do rozważań o życiu, to wskazówką są słowa z wywiadu dla “Playboya”: “Wiem, że przeżyłem śmierć. To jest tak tajemniczy atak, że ciągle się myśli: a dlaczego teraz nie miałby się powtórzyć? Zauważyłem, że wyzwalam się spod presji tylko wtedy, gdy zajmuję się pracą. Trzeba mieć motywację”. Na odczarowanie AIDS (bez większej nadziei) czeka ksiądz Arkadiusz Nowak. Marzy mu się, żeby znana osoba przyznała się, że jest nosicielem wirusa HIV, no i zachęciła do robienia testów i ograniczonego zaufania do nowego partnera, czego wyrazem byłoby użycie prezerwatywy. Na odczarowanie chorób psychicznych liczy doc. Joanna Meder z Instytutu Psychiatrii i Neurologii, choć tak naprawdę obawia się, że choroba psychiczna długo jeszcze będzie oznaczała trwałe kalectwo i wykluczenie. – Opis psychozy czy schizofrenii jest ciekawy tylko w książce – mówi. – Ale trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś z takim problemem wystąpił w telewizji. Choroby psychiczne nie są piękne, zmieniają twarz, budzą lęk. Telewidzowie nie będą się utożsamiać z cierpieniem takiej osoby. W tej sytuacji odczarowanego raka i zaczarowanej schizofrenii lekarze uczą się nowego postępowania. Obraz choroby pokazywany w mediach jest towarem na sprzedaż. Trzeba go tak mądrze namalować, żeby oglądający chciał z niego skorzystać, żeby jak najwięcej zechciał się nauczyć. Samotność, czyli ból duszy Człowiek z nowotworem jest podwójnie chory, gdyż poza ciałem choruje jego dusza. A w przyszłości jego stan psychiczny także będzie narażony na próby. Czekają go regularne kontrole, przynajmniej przez 20 lat. Dzień przed wizytą znienawidzi lekarza, dzień po będzie go kochać, oczywiście jeśli badanie wypadnie pomyślnie. Huśtawka. Prof. Jan Tylka z Instytutu Kardiologii w Aninie już 40 lat temu, gdy budziło to uśmiechy politowania, mówił, jak ważny jest stan psychiczny pacjenta. – Płacz jest potrzebny, lęk towarzyszy nam do śmierci, ale trzeba sobie z nimi radzić – podkreśla. Dziś pacjenci więcej wiedzą o chorobach, ale jednocześnie są bardziej zdani na siebie. Psychoterapia jest po stomatologii i ginekologii najbardziej sprywatyzowaną dziedziną medycyny. Tymczasem ludzi nie stać, żeby płacić 100 zł za rozmowę, której bardzo by potrzebowali, bo izolacja i pustka dręczą większość chorych. – Człowiek z depresją zwiększa czterokrotnie swoje szanse na zawał – mówi prof. Tylka. – W chorobach krążenia wyleczenie kogoś z problemami psychicznymi jest prawie niemożliwe. Potwierdza to zasadę, że łatwiej wyleczyć zawał niż jego skutki psychiczne. I że nie ma już czystych chorób ciała. Każda jest zakotwiczona w duszy. Jedną z takich, która rani duszę najbardziej, jest poza zawałem cukrzyca. – Chorzy boją się nieodwracalnych skutków choroby. Objawy depresji ma 60% diabetyków – podkreśla prof. Bogna Wierusz-Wysocka, wielkopolski konsultant ds. diabetologii. Jednak dla większości jedynym wsparciem będzie Mandaryna lub Miss Ameryka. Lekarze nie mają czasu choćby na rozmowę, za to potrafią zablokować marzenia. – Tak było we Wrocławiu, gdzie niedouczony lekarz nie dał diabetykowi zgody na udział w maratonie – mówi prof. Wierusz-Wysocka. Prof. Tylka ocenia, że na bezpłatną, profesjonalną pomoc psychologiczną może dziś liczyć ok. 20% pacjentów kardiologicznych. Bardzo mało: – Oto przykład, jak ważna jest taka terapia. Miałem pacjenta już wyciągniętego z zawału, pogodnego, niby wszystko w porządku, a wyniki kardiologiczne nadal fatalne. Dopiero w czasie długiej rozmowy z psychologiem, gdy doszli do tematu poczucia winy, mężczyzna rozpłakał się. Okazało się, że przed laty na jego oczach utopił się syn. Nigdy sobie tego nie wybaczył i gdyby nie pomoc terapeuty, jego serce umarłoby pomimo najlepszej pomocy kardiologicznej. Dla pacjenta, który nie miał szczęścia i nie trafił do psychologa, jakimś ratunkiem będzie przewodnik po jego chorobie. Ale wyznania, które leczą, nie docierają na prowincję. Halina Dobudzka z Nidzicy (siedem lat po amputacji piersi) nie kupi żadnej książki, bo jest za droga, a na spotkanie choćby z terapeutą nawet nie ma co liczyć. Na kontrolne badania jeździ do Olsztyna. – Do małych miasteczek docierają tylko migawki telewizyjne – mówi Dorota Kazalska, psycholog kliniczny. – Nikt tam nie kupuje kolorowych magazynów ani tym bardziej książek. Ludzie są najbardziej samotni ze swoimi problemami. Pani Halina próbowała tę ciszę przełamać. Założyła koło Amazonek. Początkowo przychodziło sporo pań. Teraz kobiety po amputacji uznały, że nie warto obnosić się z chorobą. Jeszcze je ktoś wyśmieje. Za terapię musi wystarczyć uśmiech Durczoka w telewizji. Zdrowie, czyli nowe życie Wyznania sławnych przynoszą ulgę – też o siebie nie dbali. Kamil Durczok, choć hipochondryk, chętnie leczył katar, ale w ogóle nie pamiętał, kiedy robił prześwietlenie płuc. – Nie miałem etatu, więc nikt tego ode mnie nie wymagał – wyjaśnił. Krystyna Kofta udowodniła, że najciemniej jest pod latarnią. – Namawiałam kobiety, żeby robiły mammografię, a sama nie byłam na niej nigdy. Głupota – przyznaje. Ale z ich losów wyłania się prosta prawda: – Życie już nigdy nie będzie takie samo. Choroba może wrócić, trzeba będzie się z nią zmierzyć. I potem znowu zaatakuje. Należy nastawić się na taki trudny scenariusz – przestrzega Dorota Kazalska i dodaje, że jest to smuga cienia, w której pacjent będzie już zawsze. – Z drugiej strony, i z wyznań publicznych, i z działań stowarzyszeń chorych wynika, że ci, którzy poradzili sobie na przykład z rakiem, wyszli z choroby wzbogaceni, żyją mądrzej i intensywniej – mówi etyk, Barbara Czerska. Potwierdzają to Amazonki (po amputacji piersi) i Gladiatorzy (rak prostaty), dwa stowarzyszenia, w których misją jest psychiczne wzmacnianie pacjentów rozpoczynających długą drogę ku zdrowiu. Potwierdzają to Anonimowi Alkoholicy. – Nie piję od 15 lat – to słowa Krzysztofa. – Teraz pomagam innym, ale jak ktoś mi mówi, że go uratowałem, odpowiadam: Misiu, sam siebie uratowałeś. Naprawdę ludzie nie doceniają swojej siły. Dziś Krzysztof pracuje od świtu do nocy. Tak, czuje, że życie ma teraz inny smak. I nie jest to smak alkoholu: – Choroba może dać dużo dobrego. I tak znani, swoimi wyznaniami, pomagają wygrać z chorobą. – Jednak ciągle żyjemy na krechę, choć udajemy, że tak nie jest – mówi Dorota Kazalska. – Udajemy, że jesteśmy nieśmiertelni. I chyba żaden, nawet najintymniejszy zapis walki z chorobą tego nie zmieni. * Lekarz mówi, a pacjent nic nie rozumie Jeśli wizyta trwa 20 minut, to tylko jedna minuta jest poświęcona rozmowie o stanie zdrowia chorego – wynika z badań, które w Centrum Onkologii przeprowadziła Dorota Kazalska, psycholog kliniczny. – Pacjenci skarżą się, że nie znają słów używanych przez lekarzy i pielęgniarki. Często w ogóle nie rozumieją, co się do nich mówi, a krępują się poprosić o wyjaśnienie – mówi Dorota Kazalska. Efekt? * Po drugiej wizycie tylko co drugi chory stosuje się do zaleceń lekarza, a po piątej już tylko 30%. * 25% chorych uważa, że nie miało szansy przedstawienia swoich problemów. * 20% – że lekarz nie powiedział im, na co chorują. * 50% nie dowiedziało się niczego o przyczynach choroby. Jak Amerykanie odczarowali raka Pierwsza, w 1974 r., była Betty Ford, żona prezydenta USA. Niedługo później, także o walce z rakiem piersi, mówiła żona wiceprezydenta, Happy Rockefeller. Gdy Nancy Reagan opowiedziała o swoim nowotworze piersi i zaapelowała do kobiet, by o siebie dbały, tłum ruszył na badania mammograficzne. Bo gwiazdy mogą więcej niż najmądrzejsi profesorowie. To dlatego modelka Maruschka zgodziła się na opublikowanie swojego zdjęcia po amputacji piersi. W USA znane osoby, które przeszły chorobę nowotworową, zbierają pieniądze na diagnostykę i organizują spotkania, na których ciepło i jasno zachęcają do walki z rakiem. Prof. Wiktora Osiatyńskiego lekcja o alkoholizmie Wydarzeniem, które pozwoliło alkoholikom wyjść z podziemia, była wypowiedź prof. Wiktora Osiatyńskiego z 1991 r. – A pamiętajmy, że o chorobach w ogóle nie mówiło się wtedy głośno, uważając, że są to brudy, które pierze się we własnym domu – mówi dr Ewa Woydyłło, psycholog. Dużo wcześniej, w 1985 r. w “Polityce”, prof. Osiatyński opublikował tekst pod znamiennym tytułem “Grzech czy choroba”, jednak zgodnie z regułami ruchu Anonimowych Alkoholików podpisał go Wiktor O. W 1991 r., gdy Irena Dziedzic zaprosiła go do rozmowy o konstytucji, odpowiedział, że zgadza się, ale najpierw omówią ustawę zasadniczą, potem omówią jego alkoholizm. I nie będzie już Wiktorem O., ale Wiktorem Osiatyńskim. – Byłem już od ośmiu lat trzeźwy – wspomina prof. Osiatyński. – Mogłem powiedzieć innym, że nie ma ludzi słabych. Każdy może być mocny, ale już całe życie będzie musiał pamiętać, że jest o jeden kieliszek od pijaństwa. Wiktor Osiatyński opowiedział o 12 krokach, metodzie Anonimowych Alkoholików pozwalającej radzić sobie z chorobą. Mówił o pokorze, bo triumf i pewność, że się zwyciężyło, to droga do ponownego “zapicia”. Dr Bohdan Woronowicz, psychiatra, specjalista w dziedzinie uzależnień, pamięta i artykuły Osiatyńskiego, i jego telewizyjne wystąpienie. – To był przełom w naszym Ciemnogrodzie – ocenia. – Szczególnie w atmosferze wstydu i napiętnowania alkoholizmu. Oto nagle przychodzi ktoś znany z dorobkiem i mówi, że to jest choroba. I że można nie pić. I można powiedzieć: “Jestem alkoholikiem”. Ludzie myśleli: “Nie tylko ja, mała mróweczka mam taki problem, ale i ktoś taki znany”. To działało mobilizująco. Kamil Durczok: – Podczas pierwszej chemioterapii wiesz, że to jest wojna, jej pierwszy, decydujący moment: przełamiesz się czy poddasz. Jerzy Stuhr: – Kiedy byłem w stanie krytycznym (to był potworny atak serca), zorientowałem się, że mam dla kogo żyć. Franciszek Pieczka: – Jeśli ktoś gorzej słyszy, traktuje się go tak, jakby ni stąd ni zowąd stał się niespełna rozumu. Mandaryna, Marta Wiśniewska: – Zgłosiłam się do lekarza, bo myślałam, że mam anemię. A on powiedział, że to cukrzyca i że zgłosiłam się w ostatniej chwili. Podobne wpisy
. 365 153 748 577 313 93 349 387

wygrałem z rakiem jelita grubego