Źrenice i oczy po narkotykach – podsumowanie Podczas naszej podróży przez temat oddziaływania narkotyków na oczy , odkryliśmy, że każda substancja ma swoje unikalne objawy. Od zaczerwienionych oczu po marihuanie, przez opadające powieki charakterystyczne dla heroiny, po intensywne spojrzenie i duże źrenice spowodowane amfetaminą.
Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE GermanyOczy to zwierciadło duszy, nieważne ile nielegalnych substancji przyjmiesz w ciągu jednego rozpasanego wieczora. Czy jednak twoje gałki oczne mogą zdradzić, że faktycznie coś brałeś? Żeby się tego dowiedzieć, przeszliśmy się po berlińskich klubach i sfotografowaliśmy kilka par źrenic: od małych jak czubek szpilki, po pozbawione tęczówek rozlane plamy narkotyków, które sprawiają, że czujesz się zrelaksowany, wesoły, albo po prostu bardzo rozbudzony, wpływają nie tylko na neuroprzekaźniki w mózgu, ale też na fizjologiczne procesy w całym ciele ‒ w tym na działanie mięśni oka odpowiedzialnych za kurczenie się i rozszerzanie twoich MDMA, AMFETAMINAPo zażyciu kokainy, marihuany bądź amfetaminy dla przykładu, twoje źrenice stają się zauważalnie większe (zjawisko z łaciny zwane mydriasis), a zwężają się po opiatach, takich jak heroina (miosis).Ciekawostka: widzowie zaznajomieni z działaniem narkotyków nie szczędzili krytyki reżyserowi Darrenowi Aronofsky'emu, który w swoim Requiem dla snu ukazał, jak pod wpływem heroiny źrenice bohaterów filmu się rozszerzają, zamiast zgodnie z rzeczywistością się KETAMINA, AMFETAMINAMARIHUANA, MDMA, AMFETAMINAJednak jak konkretnie powiązane jest spożycie narkotyków i zauważalne zmiany w wyglądzie oka? Nasze fotograficzne badanie terenowe nie przyniosło rozstrzygającej odpowiedzi, więc skontaktowaliśmy się z kilkoma osobami, które powinny wiedzieć nieco więcej na temat mitu o „oczach narkomana".„Zmiana rozmiaru źrenicy może świadczyć o spożyciu narkotyków, ale nie musi" ‒ wyjaśnia Heike Krause z berlińskiej stacji pogotowia dla osób zagrożonych uzależnieniem. „Źrenice mogą się również rozszerzyć, jeśli cierpisz na epilepsję i przyjmujesz leki przeciwpadaczkowe. Zazwyczaj więc szukamy innych, bardziej przesądzających znaków ‒ na przykład czy pacjent obficie się poci".Niemniej jednak wygląda na to, że po oczach można do pewnego stopnia poznać, czy ktoś jest trzeźwy, czy nie. Z jakiego innego powodu policja w Hamburgu miałaby przeprowadzać testy źrenic? Używają w tym celu tzw. pupilografu (zwanego też pupilometrem). Jest to urządzenie, które ma wykazać, czy kierowca znajduje się pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Kształtem przypomina to jak w latach 60. wyobrażano sobie futurystyczne okulary według Holgera Vehrena z biura prasowego hamburskiej komendy policji, pupilograf to nie „cudowna broń w walce z nietrzeźwymi kierowcami, a raczej »wstępny test« przed badaniem krwi".Nie tylko o narkotykach. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżącoToksykolog Thorsten Binschenck-Domaß bardziej szczegółowo objaśnił, na jakiej zasadzie działają tego typu testy. „Kokaina, amfetamina i THC, a także pewna ograniczona liczba halucynogenów, wywołują opóźnienie w reakcji oka na światło" ‒ powiedział. „Mogą też powodować zwiększoną wrażliwość na intensywne rozbłyski. Takie symptomy mogą się utrzymywać o wiele dłużej niż bezpośrednie działanie substancji ‒ od kilku godzin do nawet dwóch dni".Jednak normalne zachowanie źrenicy nie oznacza automatycznie, że test krwi przyniesie negatywny wynik. Choć pupilograf mierzy rozmiar i czas reakcji źrenicy, nie jest w stanie ustalić bez wątpliwości, czy badany spożywał jakieś nielegalne substancje, a tym bardziej byliśmy jednak opinii lekarskiej, dlatego zadzwoniliśmy do szpitala Charité w Berlinie. Po wielu rozmowach ze specjalistami z oddziału leczenia uzależnień, którzy też nie uznawali źrenic za pewny wskaźnik narkotycznego odurzenia, trafiliśmy do kliniki okulistycznej. To właśnie okuliści udzielili nam wyraźnej, ostatecznej odpowiedzi:W żadnym razie nie da się stwierdzić, jakie brałeś narkotyki, patrząc jedynie w twoje Jan Bogdaniuk
Substancje psychoaktywne mają bezpośredni wpływ na zmianę wyglądu oczu. Po narkotykach oczy mogą mieć charakterystycznie powiększone lub zwężone źrenice, wszystko w zależności od przyjętej substancji. Taka reakcja występuje gdy mięśnie w oczach zostają aktywowane.
Mateusz RosińskiJednym ze sposobów aby rozpoznać czy bliska nam osoba znajduje się pod wpływem narkotyków lub dopalaczy jest obserwacja wyglądu jej oczu. W zależności od stosowanych substancji wygląd oka może się różnić. W tym artykule dowiesz się na co należy zwrócić uwagę, nauczysz się sprawdzać reakcję źrenicy a także poznasz przyczyny dla których oczy po narkotykach zmieniają swój jednak zauważyć na wstępie, że opisywane objawy niekoniecznie muszą oznaczać, że dana osoba jest pod wpływem narkotyków. Nienaturalna wielkość źrenic lub zaczerwienienie twardówki (biała część oka) i spojówki (wierzchnia część oka) mogą mieć różne przyczyny. Wielkość źrenicy może zmienić się pod wpływem takich czynników jak zmęczenie, wytężona praca wymagająca intensyfikacji funkcji poznawczych czy też podniecenie seksualne. Z kolei przekrwione oczy mogą być efektem zapalenia spojówki lub rogówki, a także alergii czy też uszkodzenia mamy podejrzenie, że bliska nam osoba może zażywać narkotyki warto obserwować jej oczy przez dłuższy czas, o różnych porach dnia. Warto odnosić te obserwacje do zachowania sprawdzanej osoby i zwracać uwagę czy odbiega od normy. Unikanie kontaktu wzrokowego, gadatliwość lub senność mogą być dodatkowymi wskazówkami. Oczywiście jeśli chcemy zyskać pewność warto wykonać testy na narkotyki i dopalacze – zapraszamy do zapoznania się z ofertą na narkotykiTest na Marihuanę i Haszysz (THC) 7,50 złDodaj do koszykaTesty na narkotykiTest na Amfetaminę 8,50 złDodaj do koszyka Out of StockTesty na narkotykiMultitest na Narkotyki – 8 substancji 22,90 złCzytaj dalej Out of StockTesty na narkotykiMultitest na Narkotyki – 13 substancji 26,99 złCzytaj dalejOczy po narkotykach - dlaczego źrenice zmieniają swoją wielkośćRozszerzenie i zwężenie źrenic następuje gdy mięśnie z jednej z dwóch grup mięśni w oczach, a mianowicie zwieracz oraz rozwieracz tęczówki, zostają aktywowane. Reakcja zwieracza wyzwalana jest przez układ przywspółczulny, który jest częścią układu nerwowego i jest odpowiedzialny za autonomiczne procesy organizmu kiedy pozostaje w spoczynku. Z kolei reakcje rozwieracza są uruchamiane przez układ współczulny, który odpowiedzialny jest za fizjologiczne reakcje wymagające szybkich akcji takich jak obrona lub domyślić się, że substancje psychoaktywne mają bezpośredni efekt na powyższe układy. Zatem w zależności od przyjętej substancji oczy po narkotykach mogą mieć charakterystycznie powiększone lub zwężone wyglądają oczy po amfetaminie, kokainie i innych stymulantach?Narkotyki z grupy stymulantów mają silne oddziaływanie na wspomniany już układ współczulny. Konsekwencją konsumpcji tych narkotyków będą zatem rozszerzone źrenice. Zażycie substancji takich jak amfetamina, kokaina, MDMA a także dopalaczy takich jak mefedron oraz leków z grupy SSRI, skutkuje znacznym, nienaturalnym zwiększeniem poziomu serotoniny w wyglądają oczy po marihuanie?Marihuana zwiększa poziom dopaminy w mózgu. Ta z kolei poprzez wzbudzanie receptorów andrenergicznych, zwiększa poziom adrenaliny, na który wrażliwy jest cały autonomiczny układ nerwowy. Efektem również będą powiększone zwrócić uwagę, że efekt powiększonych źrenic może różnić się w zależności od przyjmowanej substancji. Tak jak np. leki SSRI lub marihuana nieznacznie wpłyną na wielkość źrenic, tak źrenice po zażyciu mefedronu lub MDMA będą bardzo wyglądają źrenice po heroinie i innych opiatach?W przeciwieństwie do stymulantów i marihuany, osoba pod wpływem opiatów będzie miała bardzo zwężone źrenice. Ma to związek z wpływem tych substancji na układ przywspółczulny, odpowiedzialny za relaks i weryfikacji czy ktoś może znajdować się pod wpływem - sprawdzanie reakcji źrenicySprawdzanie reakcji źrenicy osoby, którą podejrzewamy o zażycie narkotyków jest doraźną metodą na weryfikację czy ktoś może znajdować się pod wpływem. Sposób ten jest powszechnie wykorzystywany w placówkach leczenia uzależnień. Jest bezkosztowy i może pomóc w identyfikacji problemu w postaci złamania abstynencji przez pacjentów. Jak powszechnie wiadomo źrenice reagują na natężenie światła wpadającego do oczu. Fakt ten jest wykorzystywany w tej metody w punktach:Podejrzewaną osobę należy ustawić tak, aby stała na wprost źródła naturalnego lub sztucznego światła,Sami stajemy naprzeciwko badanej osoby w taki sposób abyśmy dobrze widzieli jej badana osoba powinna zamknąć oczy na kilka sekund,Po chwili prosimy o szybkie otwarcie oczu i pozostawienie szeroko otwartych przez kilka sekund,Podczas, gdy oczy są otwarte powinniśmy dokładnie obserwować co dzieje się ze źrenicami. Normalna reakcja, świadcząca o stanie trzeźwości – miarowe skurczenie się źrenic a następnie delikatne rozszerzenie. Źrenice mogą nieco pulsować co wynika z tętna układu która powinna zaniepokoić – zwężenie się źrenic, ale brak ich rozszerzenia po pamiętać, że powyższa metoda w żaden sposób nie daje pewności, gdyż istnieje wiele czynników, które mogą wpłynąć na jej przebieg. Zalecamy ją jedynie, jako dodatkowe źródło informacji o stanie trzeźwości, a dla pełniejszej informacji warto wykonać testy artykuły:Skutki palenia marihuanyJak leczyć uzależnienie od marihuany?Dowiedz się więcej z artykułu:Sposób działania i skutki zażywania amfetaminyJak powstaje uzależnienie od amfetaminyClick edit button to change this text. Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus się więcej z artykułu:Testy na dopalacze, Testy na narkotykiTest na Benzodiazepiny 12,50 złDodaj do koszyka

Zdjęcia przedstawiają, jak ludzie wyglądali przed nałogiem, a jak prezentują się po kilku latach brania narkotyków. Efekty są przerażające!

Czasem aż krew zalewa. Czasem brakuje słów, ręce opadają, chciałoby się wyjść do sklepu po papierosy i nie wracać przez tydzień. Nie wiadomo, jak tłumaczyć, jak przemówić do rozumu i wyobraźni. Nie wiadomo, czy karać, czy tłumaczyć, czy może milczeć. Rozmowy z dziećmi są bardzo, bardzo trudne, uwypuklają wszystkie rodzicielskie słabości, w tym brak argumentów, brak cierpliwości i brak równowagi. Moja córka ma 9 lat. Rozmowy z nią są… proste. Przez ostatnie lata zapracowałam na jej zaufanie, nie oceniając tego, co mówi i nie karząc jej za to, co robi. Bycie mamą mojej córki jest przyjemne i spokojne, ale nie dostałyśmy tej relacji w prezencie, musiałyśmy obie się o nią postarać. Wiem też, że 9 lat to nie to samo co 17. Wielkie dramaty drugoklasistki nie są tym samym, co nastoletnie problemy licealistki. Dlatego teraz nabieram odwagi, próbuję uzbroić się na zapas w cierpliwość i już teraz nie budować murów, które za kilka lat ciężko będzie przeskoczyć. Dziś z powagą rozmawiam o dziecięcych aferach, poczuciu niesprawiedliwości, o agresji i zaczepkach kilkulatków, by za kilka lat z podobną swobodą mówić o miłości, seksie, przyszłości, buncie, niebezpieczeństwie, odpowiedzialności i wolności. Wierzę, że możemy dać swoim dzieciom tyle akceptacji, ile mamy jej w sobie. Nie damy więcej, niż posiadamy. Wierzę też, że dzieci wzrastają na wzór i podobieństwo swoich rodziców, będąc ich najsurowszymi i najpiękniejszymi zarazem wizytówkami. Wierzę również, że nie można przedawkować rozmów. Tylko jak rozmawiać z dzieckiem? Jak rozmawiać z nastolatkiem? Niedawno miałam możliwość zadania 17-latce wszystkich pytań (w ramach konferencji OdNowa Miłość rozmawiałam z córką Izy Milczarek), które w moim przekonaniu zadałaby każda matka nastolatki… ale się boi, nie wie jak. Zaczęłam od pytania, jak to jest być Tobą? Pisząc ten post, zadałam sobie dokładnie to samo pytanie. Lekko je tylko zmodyfikowałam. Jak to było być nastoletnią mną? Było tak, że nie chciałabym być ponownie w liceum. Nie mam w sobie takiej myśli, że to był czas mojego życia i z przyjemnością wróciłabym do tamtej beztroski i tamtego świata jeszcze niezainfekowanego mediami społecznościowymi i jeszcze pozbawionego filtrów na piękno. Nie wróciłabym, bo to wcale nie był dla mnie beztroski czas. I wcale nie było fajnie być wtedy mną. Często wtedy udawałam, że coś mnie nie rusza, a ruszało strasznie. Chciałam być i zauważona i niewidoczna. Chciałam być jak Sabrina, nastoletnia czarownica, która w serialu zatrzymywała czas. Też tak chciałam. Ten czas był mi potrzebny, by się zastanowić, by wykuć na blachę to, czego nie umiałam zapamiętać, by odnaleźć się w sytuacjach, których nie umiałam przewidzieć. Tylko obawiam się, że zatrzymałabym czas nie na kilka sekund, nie na kwadrans, ale na kilka długich lat. Nie miałabym odwagi wrócić do tej karuzeli niespełnionych oczekiwań i festynu nastoletnich problemów, z których każdy wydawał się najpoważniejszym na świecie, ale tylko dla mnie. A wracając do Tary, 17-latki, z którą rozmawiałam… to wszystko, co sądzicie, że dzieje się w liceach, to się dzieje. Jest właśnie tak, jak obawiacie się, że jest. Jest alkohol, są narkotyki, jest seks, nastoletnie ciąże, samookaleczanie się i próby samobójcze. Cały zestaw rodzicielskich strachów czeka na nasze dzieci. Z jednej strony w ogóle mnie to nie zdziwiło. Czułam, że tak właśnie jest. Z drugiej strony jest mi nieswojo i jako mama czuję się zagubiona. Całe szczęście, że mam jeszcze kilka lat na oswojenie się z tematem, mogę jeszcze się przygotować. Problem #1: porównywanie się Gdy ja byłam nastolatką, też się porównywaliśmy. Kto ma superstary, a kto nie. Komu rodzice powalają iść na imprezę, a komu nie. Kto ma komórkę, a kto nie. Tylko że większość nie miała superstarów, większość też nie miała telefonów komórkowych. Mam wrażenie, że wszyscy byliśmy ,,średniakami”, z zupełnie przeciętną liczbą przywilejów. Nie rozmawialiśmy o seksie wprost, to był jakiś odległy zupełnie temat, tak nam bliski, jak plotki na Pudelku. Ktoś coś gdzieś z kimś, ale nie ja, nie my. Dziś my, dorośli, porównujemy się jak najęci. Kto ma więcej lajków na insta, więcej kasy, ile razy wyjeżdża na wakacje, jak wygląda. My się naprawdę codziennie porównujemy. My, dorośli, świadomi i odpowiedzialni. Udajemy, że tak nie jest, ale to nieprawda. Regularnie to robimy próbując znaleźć swoje miejsce w otaczającej nas rzeczywistości. Dlatego wierzę, że w nastoletnim świecie to nie tyle powszechne, ile obowiązkowe. Trudno uchronić się przed magią instagramowych filtrów. Dobrze, jak jesteśmy świadomi ich działania, gorzej, jak to, co nierealne, staje się prawdą. Nastolatki często nie są tego świadome… Problem #2: czego nastolatek potrzebuje od rodziców Wiesz, jeśli chodzi Ci po głowie to pytanie, proponuję przypomnieć sobie, czego sama potrzebowałaś jako dziecko. Nie ma chyba lepszego sposobu. To jest aż tak proste. Słowa Tary nie zdziwiły mnie, natomiast zasmuciły. Bo widzę, jak bardzo potrzeby nastolatków mijają się z tym, co mogą zaoferować dorośli. Bo gdy rodzic zderza się z codziennością swojego dużego już dziecka, reaguje złością, niedowierzaniem. Automatycznie wymyśla karę, zabiera telefon, alienuje od rówieśników, ośmiesza, bagatelizuje, z drugiej strony wszystko, co mówi nastolatek, odbiera osobiście, zastanawia się, co ludzie powiedzą. I zadaje sobie pytanie: co takiego poszło nie tak, że dziecko robi inaczej, niż ja chcę? Dziecko potrzebuje wolności, a wraz z nią zaufania i nieoceniania swoich wyborów. Wiadomo, że będzie popełniało błędy, ale my wszyscy je popełnialiśmy, nie ma innego sposobu na naukę życia. A przynajmniej ja sama takiego nie znam. Te błędy na nas czekają, jeśli nie popełnimy ich w liceum, popełnimy je na studiach, jedno jest pewno: pytanie nie brzmi, czy je popełnimy, ale kiedy. Tara powiedziała ważną rzecz: to dziecko przychodzi do rodzica ze swoim problemem. To dziecko decyduje, czy i kiedy przyjdzie. A to, czego rodzic nie powinien robić, to naciskać, wymuszać rozmowę. Rozmowa powinna też odbywać się na tej samej płaszczyźnie, a to znaczy, że dziecko nie jest podległe rodzicowi, gdy mówi o tym, co jest dla niego ważne. I jeszcze jedna ważna rzecz: zaufanie. Dziecko ma ufać rodzicom bezgranicznie, ale też rodzic powinien tak samo ufać swojemu dziecku. Relacja nie jest harmonijna, gdy jedna strona jest zobowiązana wierzyć i ufać, a druga podejrzliwie przygląda się wszystkiemu, co robi nastolatek. Problem #3: jakie błędy popełniają rodzice? Nie dają wolności. Nie pozwalają swobodnie dokonywać wyborów, swoich własnych wyborów. Nie pozwalają uczyć się na swoich błędach. A gdy już pozwalają, karzą za te błędy. Dają kary za wszystko, za 15 minut spóźnienia i na gorszą ocenę. Nie pozwalają się wyrazić. Oczekują, że dziecko będzie jak z szablonu, że będzie typowym nastolatkiem z typowymi problemami, które na dodatek powinny być w miarę do ogarnięcia. Byle nie wychodzić za linię tych rodzicielskich oczekiwań. Nie wspierają tego, co dla nastolatków ważne. Nie angażują się emocjonalnie w to, co interesuje ich dzieci. Nie przeżywają wspólnie sukcesów. Zestawiając moje wspomnienia z liceum oraz to, co mówiła podczas rozmowy Tara, widzę tu jeden podstawowy rodzicielski błąd. Brak zrozumienia i akceptacji. Brak nawet takiej przestrzeni, by porozmawiać o plusach i minusach danej sytuacji. Dziecko rośnie w poczuciu, że cokolwiek robi, robi źle, bo zazwyczaj to, co chce i do czego dąży, różni się od wizji rodziców. Problem #4: seks Tak, rodzicom się wydaje, że ich dzieci ,,mają na to jeszcze czas”. Przekładają rozmowy o seksie na później, wstydząc się, albo nie wiedząc, jak zacząć. Jak rozmawiać z nastolatkiem o seksie, żeby nie przekraczać granicy i nie być opresyjnym, ale też by nie zatracić granicy na linii rodzic-dziecko? Wydaje mi się, że rodzice demonizują seks. Tak przedstawiają ten temat, by przypadkiem nie zabrzmiał za fajnie. Straszą, ostrzegają, mówią: pogadamy, jak będziesz dorosła. Albo robią sobie heheszki, obśmiewają i bagatelizują. Tara mówi, by być wspierającym. Twoje nastoletnie dziecko (w Twoich oczach wciąż DZIECKO!) UPRAWIA SEKS? To, co się stało, to się nie odstanie. Gadaniem, krzykiem i kara nie cofnie się czasu. Według Tary, na 10 koleżanek, 6 ma za sobą inicjację seksualną. 6 na pewno. Młodzież też elastycznie podchodzi do swojej seksualności, odkrywając siebie. Ale czasem w tym temacie kierują się też… modą. Wiem, to zupełnie bez sensu. Orientacja seksualna dyktowana modą? Przecież to jakiś żart. A jeśli to prawda? Rodzicu, jeśli nie pozwalasz dziecku zadawać pytań, nawet tych trudnych, jeśli wyśmiewasz to, z czym przychodzi Twoje dziecko, jeśli unikasz trudnych tematów, Twoje dziecko będzie na własną rękę uczyć się życia. I nie zawsze sposób nauki bedzie Ci się podobał. Ale… chyba nie zostawiasz nastolatkowi wyboru. Problem #5: wyłudzanie nagich zdjęć Nie spodziewałam się, że nastolatki borykają się z tym właśnie problemem, czyli z wyłudzaniem nagich zdjęć. Tara mówi, że często dziewczyny dostają zdjęcia penisów swoich szkolnych kolegów oraz pytanie: może się odwdzięczysz? Te świadome dziewczyny nie reagują, nie wysyłają swoich zdjęć. Czasem też straszą sądem i, jeśli mają szczęście dorastać w domu z rodzicami pełnymi zrozumienia, mówią o tym dorosłym. Ale są też te, które nie umieją odmówić, czują presję, nie radzą sobie z oczekiwaniami kolegów. Wysyłają swoje zdjęcia, by zdobyć akceptację, by dostać uznanie i aprobatę, a później nie radzą sobie ze wstydem, upokorzeniem, strachem przed reakcją szkoły i rodziców. Przecież każdy z nas słyszał o samobójstwach nastolatków, których powodem był wstyd. Problem #6: brak akceptacji To będzie krótki punkt. Jeśli dziecko nie dostanie akceptacji w domu, będzie jej szukało w innym miejscu. By ją dostać, może posunąć się do działań dla siebie niebezpiecznych, krzywdzących. Tara zaznaczyła, że wymykanie się z domu, kłamstwa, wagarowanie, wczesny seks, picie alkoholu jest spowodowane brakiem zrozumienia w domu. To powiedziała 17-latka, a ja jej wierzę. Jeśli dom kojarzy się z wiecznym niezadowoleniem rodziców, z karą, z samotnością, z krzykiem, przemocą, wstydem, niezrozumieniem, niesprawiedliwością, dziecko będzie go unikało. Przecież to jest naturalne, do przewidzenia, że nie ciągnie nas tam, gdzie nam źle. Chcesz być ze swoim dzieckiem blisko? Chcesz wiedzieć, co u niego słychać, z czym się zmaga, chcesz, by Ci ufało? Okaż mu ZROZUMIENIE i AKCEPTACJĘ. Jakich słów brakowało nam w dzieciństwie? Zapytałam moje Czytelniczki, co chciały usłyszeć z ust swoich rodziców, gdy były nastolatkami. Słowa, które były im bardzo potrzebne, a których nikt w ich stronę nie mówił. Odpowiedzi wciąż się powtarzały i mogłam wyróżnić kilka kluczowych. Jest mi smutno, gdy je czytam. Bo to jest przecież podstawa, baza. To nie jakieś wymysły, żadne gwiazdki z nieba, ale słowa, które każdemu z nas się należą. Każde dziecko powinno je usłyszeć, przynajmniej raz dziennie. To są słowa, które nie powinny być limitowane, nie powinno ich brakować. A przede wszystkim żadne dziecko nie powinno być nimi szantażowane, nie powinno starać się coraz bardziej, by na nie zasłużyć. Te słowa nie powinny być nagrodą za dobre zachowanie. Kocham Cię. Jestem z Ciebie dumny. Poradzisz sobie. Wszystko będzie dobrze. Jesteś dla mnie ważna. Jesteś wystarczająca. Wierzę w Ciebie. Możesz na mnie liczyć. Ufam Ci. Rozumiem, że jest Ci trudno. Przepraszam. Jestem przy Tobie. Jak rozmawiać z dzieckiem? Myślę sobie, że to jest w zasadzie proste. Im więcej okazujemy naszym dzieciom uczuć, im więcej cierpliwości, empatii, zrozumienia i akceptacji, tym więcej o nich wiemy, tym częściej dzieciaki się przed nami otwierają. Ale jest jeden szkopuł. Musimy zacząć od siebie. To my musimy najpierw zachować spokój, zimną krew, uspokoić nerwy, by nie wybuchnąć, zagryźć zęby, by nie pouczać, nie ochrzanić, nie wyśmiać. To my musimy nauczyć nasze dzieci, że na nas można liczyć. Musimy być PRZEWIDYWALNI ze swoimi reakcjami. Wybaczcie to ,,musimy”, ale to słowo wydaje mi się uzasadnione. Relacje z dziećmi to nie przestrzeń do nieudanych prób, bo niestety cena jest zbyt wysoka. Nie warto eksperymentować na własnym dziecku A wracając do tytułowego pytania. Nie pytaj, jak rozmawiać z dzieckiem. Zapytaj, kiedy ma czas. I nie zapomnij o akceptacji, uważności, zrozumieniu i szacunku. Zapomnij natomiast o ocenianiu.
🌡️ Zanurz się w świecie relaksu i odkryj tajemnice sauny fińskiej! 🌡️ Odczuj, jak każdy Twój mięsień osiąga stan głębokiego wyciszenia i dowiedz się, jakie…
Tysiące turystów wyjeżdżają co roku na egzotyczne wakacje. Chcą zakosztować trochę przygody i poczuć dreszczyk emocji obcując z groźnymi zwierzętami. Zdjęcie z dzikim stworzeniem jest zwieńczeniem kilkudniowej podróży pełnej wrażeń i końcu kto nie chciałby pochwalić się na Facebooku fotografią z lwem czy tygrysem? Tylko pomyśli, ile znajomych by ją polubiło! Chęć zaimponowania innym sprawia, że ludzie decydują się na takie zdjęcia. Szkoda, że nie zdają sobie sprawy (lub nie chcą wiedzieć) co dzieje się ze zwierzętami wcześniej, zanim zostaną wystawione na widok publiczny. W Indonezji dość powszechną praktyką jest faszerowanie lwów narkotykami lub środkami nasennymi. Dzięki temu nie sprawiają kłopotów i siedzą spokojnie. Uśmiechnięty turysta może dotknąć niebezpiecznego kota i sfotografować się w fajnej pozycji. Zazwyczaj nikt nie zastanawia się, dlaczego zwierzę jest tak grzeczne. Wiele osób sądzi, że to efekt wielomiesięcznego tresowania, prawda jest jednak bardziej przerażająca…Tylko spójrzcie na tego osobnika! Jest prawie nieprzytomny, mimo to właściciel przechyla jego głowę i ustawia go do zdjęcia! Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać : Yayasan Scorpion Indonesia
Dzieci, zwłaszcza w początkowej fazie uzależnienia, starają się maskować. Ukrywają narkotyki i przybory do ich zażywania. Wietrzą często swój pokój, używają kadzidełek, odświeżaczy. Zdradzają je jednak oczy. Jako rodzice musimy zwracać uwagę na oczy swojego dziecka. One powiedzą nam wiele.
Objawy przedawkowania narkotyków są różne, bo zależą od konkretnego środka stosowanego przez daną osobę. Warto umieć rozpoznać, jak zachowuje się osoba, która przedawkowała amfetaminę, ecstasy, heroinę czy kokainę. Pamiętajmy, że każdy może zetknąć się z człowiekiem, który przedawkował narkotyki, dlatego też posiadanie wiedzy na temat pierwszej pomocy przy przedawkowaniu narkotyków jest niezwykle istotne. Spis treściObjawy przedawkowania opiatówObjawy przedawkowania ecstasyObjawy przedawkowania marihuanyObjawy przedawkowania kokainyObjawy przedawkowania amfetaminyPierwsza pomoc przy przedawkowaniu narkotyków Różne są przyczyny przedawkowania narkotyków: czasami osoba uzależniona nieświadomie zażywa zbyt dużą ilość narkotyku, w innych przypadkach zażycie nadmiaru substancji psychoaktywnej jest celowe i ma spowodować zgon pacjenta (w przypadku heroiny takie zachowanie określa się potocznie „złotym strzałem”). Niezależnie od przyczyny przedawkowania narkotyków, istotne jest to, że osobę znajdującą się w stanie zatrucia substancją psychoaktywną można uratować – o ile oczywiście pomoc zostanie jej udzielona odpowiednio szybko. Znajomość zasad pierwszej pomocy przy przedawkowaniu narkotyków jest bardzo przydatna, zanim jednak będzie można jej udzielić, najpierw trzeba znać objawy przedawkowania poszczególnych środków narkotycznych. Prawie 10 tysięcy osób – aż tyle wynosi roczna liczba zgonów w Europie, do których dochodzi na skutek przedawkowania narkotyków. Objawy przedawkowania opiatów Do opiatów zaliczane są zarówno najsilniejsze leki przeciwbólowe (jak morfina), ale i heroinę. Sygnałami świadczącymi o przedawkowaniu opiatów są: zatrzymanie oddechu z wyczuwalnym jednocześnie tętnem (taka kompilacja dolegliwości uznawana jest za objaw patognomoniczny, czyli typowy dla przedawkowania opiatów), znaczne zwężenie źrenic (określane jako szpilkowatość źrenic), spowolnienie czynności serca, spadek ciśnienia tętniczego krwi, zaburzenia świadomości (mogące przybierać nawet formę śpiączki), bladość skóry, obniżenie temperatury ciała. Objawy przedawkowania ecstasy Ecstasy to dostępna w formie tabletek pochodna amfetaminy. Dolegliwościami sugerującymi przedawkowanie ecstasy mogą być: spadek ciśnienia tętniczego krwi, przyspieszenie czynności oraz zaburzenia rytmu serca, znaczny wzrost temperatury ciała, który (szczególnie w połączeniu ze wzmożoną aktywnością ruchową) może sprzyjać głębokiemu odwodnieniu, drgawki, śpiączka, pobudzenie psychoruchowe, znaczny lęk, który może przerodzić się w napad paniki, szczękościsk. Objawy przedawkowania marihuany W przypadku marihuany, nie ma zgodności w kwestii tego, czy rzeczywiście można przedawkować ten narkotyk. Wynika to chociażby z tego, że dawka śmiertelna marihuany jest prawie 35 razy większa niż śmiertelna dawka kokainy. Mimo tego, że stosowanie marihuany w nadmiarze teoretycznie nie grozi zagrożeniem życia, to jednak u osób zażywających w zbyt dużej ilości i tak mogą pojawiać się pewne dolegliwości, jak np.: znaczna suchość w obrębie jamy ustnej, przyspieszone bicie serca, zawroty głowy, senność, spadek ciśnienia tętniczego krwi. Objawy przedawkowania kokainy Kokaina zaliczana jest do tzw. środków psychostymulujących. Objawami przedawkowania kokainy bywają: przyspieszenie czynności serca, zaburzenia rytmu serca, wzrost lub spadek ciśnienia tętniczego krwi, wzmożona potliwość, nudności, wymioty, dreszcze, drgawki, znaczne pobudzenie psychoruchowe, rozszerzenie źrenic, majaczenie, znacznego stopnia lęk, ból w obrębie klatki piersiowej. Przedawkowanie kokainy grozi nawet bardzo poważnymi powikłaniami, takimi jak zawał serca, krwotok wewnątrzczaszkowy czy niewydolność nerek. Objawy przedawkowania amfetaminy Amfetamina, podobnie jak kokaina, jest silnym psychostymulantem. Przedawkowanie amfetaminy może się manifestować: silnym pobudzeniem psychoruchowym, zaburzeniami rytmu serca, wzmożoną temperaturą ciała, drgawkami, bólem brzucha, wzrostem ciśnienia tętniczego krwi, znaczną sztywnością mięśni, suchością w jamie ustnej. Podobnie jak przy zatruciu kokainą, skutkami przedawkowania amfetaminy mogą być zawał serca czy krwotok wewnątrzczaszkowy. Pierwsza pomoc przy przedawkowaniu narkotyków Udzielając pomocy osobie, która przedawkowała narkotyki, należy przestrzegać wszelkich ogólnych zasad dotyczących pierwszej pomocy. Przed podjęciem jakichkolwiek czynności należy upewnić się, że nam samym nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Natrafiając na osobę, która prawdopodobnie przedawkowała narkotyki, powinniśmy rozejrzeć się po otoczeniu. W razie zauważenia podejrzanie wyglądających substancji, które mogą być środkami psychoaktywnymi, najkorzystniej byłoby je schować i przekazać później personelowi medycznemu. Materiał taki może posłużyć do analizy, czym dokładnie zatruł się pacjent, a wiedza taka pozwoli wdrożyć odpowiednie co do przedawkowania danej substancji leczenie. Jeżeli pacjent po przedawkowaniu narkotyków jest przytomny, powinniśmy starać się go uspokoić. Nadpobudliwość może sprawiać, że pacjent będzie groźny nie tylko dla siebie, ale i dla swojego otoczenia – może on mieć wtedy problemy z kontrolą własnych zachowań. Z osobą, która przedawkowała narkotyki nie warto dyskutować czy też perswadować jej, że uzależnienie szkodzi zdrowiu. Takie zachowania mogą sprzyjać zachowaniom agresywnym – najlepsze w przypadku pierwszej pomocy po przedawkowaniu narkotyków będzie zachowanie spokoju i przyjęcie neutralnej postawy. U osób nieprzytomnych podstawowe postępowanie obejmuje ocenę funkcji życiowych. Należy sprawdzić, czy pacjent oddycha oraz czy wyczuwalne jest jego tętno. Przy braku oddechu należy rozpocząć sztuczne oddychanie oraz uciskać klatkę piersiową (zgodnie z zasadami resuscytacji należy powtarzać schemat bazujący na dwóch oddechach ratowniczych, po których wykonuje się 30 uciśnięć klatki piersiowej). Czynności takie należy wykonywać do czasu, aż pacjent zacznie oddychać. W przypadku braku reakcji, resuscytację powinno się prowadzić aż do momentu przybycia na miejsce zdarzenia wykwalifikowanej pomocy medycznej. Zdarzyć się może również, że osoba, która przedawkowała narkotyki straci przytomność, ale czynność oddechowa będzie u niej zachowana. W takiej sytuacji należy starać się zapobiec zadławieniu. W tym celu powinno się ułożyć pacjenta w pozycji bocznej ustalonej, a następnie bacznie obserwować jego stan, aż do przyjazdu karetki. Objawem przedawkowania narkotyków może być wystąpienie drgawek. W razie zetknięcia z taką sytuacją, należy przede wszystkim zadbać o ułożenie głowy chorego – powinno się ją tak ustabilizować, aby nie doszło do jakiegoś urazu. Jak to zrobić? Głowę można lekko przechylić w bok, aby umożliwić swobodny wyciek śliny z jamy ustnej. . 332 566 174 32 312 36 572 366

oczy po narkotykach zdjęcia